aktualności klasztoru Zwola wróć

Żyć chwilą obecną


3 kwietnia, 2020

Żyć tu i teraz, w obecnej rzeczywistości

Jesteśmy przyzwyczajeni, aby kierować naszym życiem, aby planować nasze zajęcia, spotkania, wypoczynek i przewidywać przyszłe wydarzenia. Obecna sytuacja zagrożenia pandemią koronawirusa brutalnie zburzyła wiele z naszych planów i zamierzeń. Zostaliśmy wyrwani z biegu codziennych zajęć. Doświadczamy prowizoryczności i kruchości życia, niepewności i nieprzewidywalności jutra. To rodzi w nas niepokój i lęk o przyszłość. Nie wiemy, co nam przyniosą najbliższe dni. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak rozwinie się sytuacja w najbliższych tygodniach, a nawet miesiącach. Musieliśmy zawiesić wszystkie nasze plany, spotkania i wyjazdy. Zostaliśmy zmuszeni, aby żyć tu i teraz, z dnia na dzień w  ograniczonej przestrzeni i wąskim gronie osób. Nie wiemy, co mamy robić, jak się zachować, jak przeżywać obecną sytuację. Czujemy się zagubieni i zdezorientowani.

Nasze lęki i obawy

Czasem bardzo się niepokoimy albo przeszłością albo przyszłością. Ale nic nie możemy zrobić z przeszłością, która należy już do Boga; nic nie możemy również uczynić ze swoją przyszłością, która także należy tylko do Boga. Cała moja wolność wyraża się w chwili obecnej, w momencie, który jest mi dany– pisała św. Teresa od Dzieciątka Jezus. To wszystko znajdujemy w jej utworze poetyckim „Moja pieśń na dzień dzisiejszy”, który jest jakby syntezą jej „małej drogi”.

Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką,
Co ciągle ucieka i ginie.
By kochać Cię Panie, tę chwilkę mam tylko,
Ten dzień dzisiejszy jedynie!..
O jutro się modlić nie jestem ja w stanie,
Choć nie wiem, jak życie popłynie;
Dziś strzeż mnie, dziś broń mnie, dziś tylko, o Panie,
Przez dzień ten dzisiejszy jedynie.

Myśleć o tym, co bolesnego może się zdarzyć w przyszłości, jest brakiem ufności – mówiła św. Teresa z Lisieux. Zresztą, ta przyszłość, której tak bardzo się lękamy, może w ogóle się nie wydarzyć. Często istnieje jedynie w naszej wyobraźni, w naszych myślach i fantazji. Bóg daje łaskę tylko na chwilę obecną. Toteż nie można się dziwić, że tracimy wewnętrzny pokój, gdy wybiegamy zbytnio w przyszłość. Jezus mówi: „Nie martwice się o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” (Mt 6,34).

Samo zamartwianie się przyszłością jeszcze nic dobrego nikomu nie przyniosło. „Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?” (Mt, 6,27). Bylibyśmy o wiele zdrowsi zachowując w każdej sytuacji pokój i zaufanie do Boga.

Każda chwila jest wiecznością – pisała św. Teresa do swojej siostry Celiny. Jej zdaniem, wieczność, jakkolwiek miałaby wyglądać, jest zależna od tego, jak przeżywamy nasze „teraz”, nasze „dziś”. Każda chwila jest cegiełką w budowaniu wieczności. Każda sekunda naszego życia ma konsekwencje dla życia wiecznego. To właśnie tu możemy spotkać Boga, to właśnie dzisiaj możemy uczynić coś dobrego.

Chwila obecna – czas łaski

Słowo „dzisiaj” ma szczególne znaczenie w Biblii. „Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych […]” (Ps 95,8; Hbr 3,7-8). To dzisiaj mamy przeżywać swoje życie, nie wczoraj ani nie jutro. Dlatego św. Teresa modli się w swym wierszu: „Dziś strzeż mnie, dziś broń mnie, dziś tylko, o Panie, Przez dzień ten dzisiejszy jedynie”.

Nowy testament mówiąc o czasie, posługuje się dwoma terminami: „Chronos” i „kairos”.Chronos” to czas neutralny. Natomiast „kairos” to czas „upodobania”, czas łaski. Dotyczy szczególnej okazji, szansy jaką Bóg daje ludziom. Odnosi się do chwili, w której Bóg jest najbardziej bliski i pozwala się znaleźć. Po Wcieleniu, po wejściu Boga w nasz czas, nie ma już dla chrześcijanina neutralnego czasu. Każda chwila obecna jest okazją, aby się z Nim spotkać. Dlatego to właśnie chwila obecna jest miejscem spotkania i miłowania Boga. „By kochać Cię Panie, tę chwilkę mam tylko, Ten dzień dzisiejszy jedynie!”

Chwila obecna – jedynie ona cała do nas należy! Obyśmy starali się wykorzystać ją jak najlepiej. Gdy patrzymy w przyszłość może nas ogarnąć lęk i trwoga. Po cóż jednak zagłębiać się w przyszłość? Skąd mogę wiedzieć, że przyszłość będzie mi dana? Nowicjuszce zalęknionej o przyszłość św. Teresa z Lisieux powiedziała: Zmartwienie o przyszłość to wnikanie w stwórczy plan Boga, to zajmowanie Jego miejsca.

Zawierzyć Bożej Opatrzności

Tak więc wszystko, co przyniesie przyszłość oddajmy z ufnością Dobremu Ojcu i starajmy się jak najlepiej żyć chwilą obecną. „Nie martwcie się o swoje życie, o to co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać […]. Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec Wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie” (Mt 6, 25; 32)

Nasze obawy i lęki o naszą przyszłość i naszych bliskich możemy zawierzyć Dobremu Bogu, który jest troskliwym i kochającym Ojcem. Kiedy oddamy się całkowicie Bogu i złożymy nasze życie w Jego miłosiernego ręce, możemy doświadczyć błogiego pokoju i bezpieczeństwa jak dziecko na łonie swej matki (por. Ps 131,2).

W obecnej sytuacji zagrożenia, niepewności i lęku o przyszłość szczególnego znaczenia nabierają słowa proroka Izajasza: „W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła.” (Iz 30,15).

o. Roman Jan od Krzyża OCD


Zachęcamy także do przeczytania refleksji: